Kiedy morsowanie to za mało, trzeba znaleźć alternatywę. Biegacze z Kędzierzyna-Koźla zapoczątkowali nowy sposób spędzania wolnego czasu i zwiększania swojej odporności. Za nami pierwszy „Bieg z gołym torsem”. Uczestnicy najpierw zrobili rozgrzewkę, a potem, od pasa w górę, pozbyli się odzieży i zaczęli wspólny bieg.
– Nie chodzi o to żeby biegać długie dystanse. To ma być kilka minut biegu, by podnieś odporność – mówi organizator wydarzenia Stanisław Zajfert.- Nie wszyscy wchodzą do wody, nie wszyscy lubią wodę, a jednak trzeba się hartować, trzeba zdobywać tą odporność. Myślę, że to co wymyśliłem to jest do przejścia dla wszystkich.
W biegu wzięło udział kilkunastu uczestników – to w większości osoby, które wcześniej morsowały.
– Szukam nowej alternatywy do morsowania lub innego rodzaju regeneracji. Po prostu od dwóch lat morsuję, w tym roku bardzo intensywnie i trafiła się okazja by zrobić coś innego. Nie boję się zimna – mówi jeden z biegaczy.
– Bardzo dobrze się czuję, na pewno są endorfiny także na na korzyść dla organizmu – mówił jedne z uczestników. I dodaje, że aby bezpiecznie się rozgrzać trzeba to zrobić przede wszystkim powoli, bez prysznica. Tak żeby organizm sam wrócił do siebie, do swojej temperatury, a będzie wszystko w porządku wtedy.
Wydarzenie ma być cykliczne. Kolejny bieg odbędzie się w przyszłą sobotę (23.01) o godzinie 12:00 w lesie na rogu ulic Wojska Polskiego i Alei Lisa.
Bieg z gołym torsem: