Radni opozycyjni uważają, że podwyżki można było uniknąć i pokryć ją z podatku, jaki miastu płaci Elektrownia Opole. Włodarz miasta Arkadiusz Wiśniewski odpiera zarzuty i tłumaczy, że podwyżka była konieczna, a bez podatku z elektrowni wzrost daniny byłby większy.
Arkadiusz Wiśniewski zauważył, że przez zadania, którymi rząd obarczył dodatkowo samorząd, brakuje środków w miejskich kasach w całej Polsce. Wzrost podatków i tak nie wystarczy, by pokryć zobowiązania w oświacie – dodał prezydent Opola.