Norbert Krajczy nie zgodził się na udzielenie głosu radnym Prawa i Sprawiedliwości i na dyskusję w sprawie ośrodka Aleksandrówka w Jarnołtówku. Udział w niej mieli wziąć także pracownicy placówki i działającej przy niej szkoły obecni na sesji. To dziwne, bo w tym samym czasie głos mógł zabrać szef koalicyjnego klubu mniejszości niemieckiej.
Dlatego radni Prawa i Sprawiedliwości nie składają broni i chcą debaty o ośrodku podczas obrad sejmiku. Ponieważ przewodniczący nie udzielił im głosu i nie zezwolił na zwołanie sesji nadzwyczajnej, złożyli wniosek o wprowadzenie takiego punktu na kolejna sesję.