Podopieczni domu seniora w Kluczborku przyjęli już pierwszą dawkę.
– Dla mieszkańców naszego ośrodka to szansa na normalne życie – przyznaje Joanna Krzos-Mazurkiewicz, koordynator placówki. – Wszyscy czekamy na pozytywną zmianę, na wiosnę i wolność. A do tej wolności niezbędne są szczepienia. One już się odbyły i właściwie w 99% podopieczni je przyjęli.
– Bardzo dobrze czuję się po tych szczepieniach – mówi pani Ewa. – Ręka mnie nie boli, nic nie czułam. Jestem bardzo zadowolona i czekam na drugą dawkę. Bardzo chciałabym już wyjść na dwór.
– Bezproblemowo to przebiegło, nawet nic nie poczułem – relacjonuje pan Stanisław. – Dopiero potem ręka pobolewała, ale to pryszcz. Jak po każdej szczepionce.
Na ponad 40 pensjonariuszy, do szczepienia nie został dopuszczony jeden z nich. Teraz podopieczni kluczborskiej placówki czekają na drugą dawkę, która zostanie podana 9 lutego.
Joanna Krzos-Mazurkiewicz, podopieczni DPS-u: