Modlitwa i msza święta cementują bardzo nasze małżeństwo. Wszystko, co mamy zawdzięczamy Bogu. Na naszym stole w kuchni stoi wielki Krzyż, który przypomina nam, że wszystko JEMU zawdzięczamy. To, co najbardziej przybliżyło nas do Boga i modlitwy, to wspólnie niesione cierpienie rodzinne. Wiara w Boga żywego stała się największą przygodą naszego życia. Nie wyobrażam sobie naszego małżeństwa bez Boga i JEGO miłości, bez naszych wspólnych modlitw. Z Bogiem, wszystko staje się piękne…