Minął miesiąc o nawałnic, które na początku września spowodowały spore zniszczenia na terenie gminy Nysa. Zalania i podtopienia szczególnie dotknęły miejscowości leżące wzdłuż rzeki Mory. To potok, który na co dzień wygląda zupełnie niegroźnie, natomiast po intensywnych opadach deszczu szybko wzbiera się w nim woda, powodując zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. Tak też wydarzyło się na początku września. Zniszczenia odnotowali nie tylko mieszkańcy na swoich posesjach i w domach, ale ucierpiała również gminna infrastruktura drogowa.
Przez ostatni miesiąc płynęła do poszkodowanych mieszkańców pomoc finansowa. Środki przekazał zarówno wojewoda opolski jak również samorząd województwa. Poza wsparciem finansowym ważne są także działania, które mogłyby zapobiec podobnym sytuacją. Jesteśmy już po rozmowach z Wodami Polskimi oraz nyskim Starostwem Powiatowym – mówi Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy. Będziemy opracowywać system zabezpieczeń przeciwpowodziowych, dzięki którym tereny zamieszkałe będą chronione, a woda będzie się na nieużytki. Inwestycje mają być zaplanowane w przyszłorocznym budżecie – zapewnia burmistrz.
Mowa była również o stratach, jakie samorząd Nysy zanotował w związku z pandemią koronawirusa. To kilkanaście milionów strat, jednak udało nam się utrzymać tempo inwestycyjne i liczymy, że podobnie będzie w przyszłym roku – tłumaczy burmistrz.