To właśnie w Domach Pomocy Społecznej i Zakładach Opiekuńczo Leczniczych pojawiły się ogniska zakażeń koronawirusem. Przebywający tam pacjenci są grupą szczególnie narażoną ze względu na wiek i stan zdrowia.
Nie brakuje opinii, że w pierwszych dniach, a nawet tygodniach walki z epidemią skupiono się na szpitalach, a zapomniano o placówkach opiekuńczych, które zostały pozostawione same sobie, bez procedur i wystarczających zabezpieczeń w materiały ochronne i higieniczne, a także często z dużym niedoborem personelu.
Obecnie kwarantanną objęto już około dwóch tysięcy podopiecznych i pracowników Domów Pomocy Społecznej. Wykryto kilkaset przypadków zakażenia koronawirusem. DPS-ów objętych kwarantanną jest już kilkanaście.
W naszym województwie pierwsze potwierdzone przypadki zarażenia wykryto w DPS w Jakubowicach ,w gminie Pawłowiczki. Doszło tam do ponad 30 zakażeń, zarówno wśród podopiecznych jak i personelu.Wojewoda opolski Adrian Czubak poinformował w sobotę wieczorem, że placówka zostaje zamknięta. Relokacją podopiecznych zajęło się Starostwo Powiatowe w Kędzierzynie-Koźlu o czym mówi rzecznik starostwa Adam Lecibil.
Kolejną placówką, gdzie wykryto koronawirusa jest Zakład Opiekuńczo Leczniczy w Ozimku, gdzie kilkadziesiąt osób jest zarażonych to zarówno podopieczni jak i personel. Wojewoda opolski podjął decyzję o relokacji 7 pacjentów z uwagi na ich pogarszający się stan zdrowia.
O sytuację w Ozimku, a także w DPS-ie w Prószkowie pytaliśmy Henryka Lakwę, starostę powiatu opolskiego.
Jak pracują Domy Pomocy Społecznej w powiecie brzeskim – o tym mówi starosta Jacek Monkiewicz.
W powiecie głubczyckim jest aż osiem filii DPS-u, w których pracuje ponad 400 osób i przebywa ponad 700 podopiecznych. Wszystkie placówki zostały dosłownie odcięte od świata, a personel zgodził się na 14 dniowy system pracy. O szczegółach w telefonicznej rozmowie mówi Małgorzata Krywko-Trznadel, dyrektor powiatowego DPS-u.