Henryk Lakwa o ostrożnych planach i wyzwaniach stojących przed powiatem opolskim

Tegoroczny budżet będzie jednym z trudniejszych do realizacji. Jeśli zrealizujemy wszystkie zaplanowane zadania, to będzie duży sukces  – ocenia starosta opolski Henryk Lakwa. Pozostaje wiele niewiadomych, rząd wprowadza rozwiązania, które rzutują na budżety samorządów, więc nie do końca wiemy jakimi finalnie kwotami będziemy dysponować, dlatego nasze plany inwestycyjne mogą być w trakcie roku weryfikowane – tłumaczy starosta.

Powiat zaplanował inwestycje na 16,5 miliona. 3/4 tej kwoty zostanie przeznaczone na remonty dróg oraz przygotowanie dokumentacji projektowej pod modernizacje kolejnych odcinków. Mamy rozbudowaną sieć dróg powiatowych, a potrzeby w tym zakresie są wręcz nieskończone. Mieszkańcy oczekują, że drogi będą remontowane, ale my mamy ograniczone możliwości – mówi Lakwa. Staramy się, aby w każdej gminie jakieś odcinki były modernizowane. I tak w tym roku prace będą prowadzone m.in. w Domecku, Popielowie, Węgrach, Krasiejowie czy Masowie. Przygotowujemy też dokumentacje pod kolejne remonty, tak by w momencie, kiedy pojawią się środki zewnętrzne, móc po nie sięgnąć – mówi Lakwa.

W tym roku powiat opolski zamierza również wybudować kolejny dom dziecka. Czwarta tego typu placówka na terenie powiatu ma powstać w Złotnikach. Konieczność budowy nowego domu dziecka wynika ze zmian w ustawie, które każą ograniczyć liczbę wychowanków w placówkach. Niestety nie ma tylu rodzin zastępczych, a wciąż kolejne dzieci kierowane są do placówek opiekuńczych, dlatego nowy dom dziecka jest niezbędny – mówi starosta. Powiat ogłosił już drugi przetarg na realizację tego zadania, pierwszy został unieważniony ze względu na zbyt wysokie oferty. Jeśli drugi przetarg uda się rozstrzygnąć wówczas nowy dom dziecka ma szansę powstać jeszcze w tym roku.

Wyzwaniem dla powiatu pozostaje także oświata. Od lat problemem naszych szkół jest fakt, że muszą konkurować z tymi w mieście Opolu. Dla naszych uczniów często nauka w większym mieście jest bardziej atrakcyjna, co skutkuje tym, że placówki powiatowe tracą uczniów, a my tracimy subwencję czyli w konsekwencji musimy większe kwoty dopłacać z naszego budżetu – tłumaczy Henryk Lakwa.

Rozmowa z Henrykiem Lakwą: