Zaczęło się od kilku kajaków, teraz po kilkunastu latach od powstania pierwszej przystani kajakowej jest ich tyle, że w szczytowych momentach na Małej Panwi tworzą się zatory. Spływy kajakowe na Małej Panwi cieszą od kilku lat niesłabnącą popularnością. Jak ktoś już do nas przyjedzie, to zwykle wraca – mówili Martyna Hajduk, z przystani kajakowej dzika Chata oraz Jan Kurek, właściciel przystani Amazonka. Nasi klienci są wymagający, więc musimy na bieżąco musimy wzbogacać naszą ofertę – dodają goście.
Dla gminy Kolonowskie kajaki są pływającą promocją i z całą pewnością stały się elementem wyróżniającym samorząd. Z tego względu staramy się wspierać naszych lokalnych przedsiębiorców, którzy prowadzą przystanie kajakowe – mówił wiceburmistrz gminy Kolonowskie Konrad Wacławczyk.