Intensywne opady deszczy w pierwszych dniach września doprowadziły do zalań i podtopień. Najtrudniejszą sytuację odnotowano w gminach Nysa i Głuchołazy m.in w Rusocinie, Morowie, Biskupowie oraz Burgrabicach.
Okazuje się, że to nie jednorazowa sytuacja, ale duży i powtarzalny dla mieszkańców problem. Potoki, które na co dzień wyglądają bardzo niepozornie po intensywnych opadach szybko wylewają z brzegów.
Wnioski po lokalnych podtopieniach mają zostać wyciągnięte – mówi starosta nyski Andrzej Kruczkiewicz. Rozwiązań, które bierzemy pod uwagę jest co najmniej kilka – tłumaczy starosta.
Chodzi o podwyższenie wałów przeciwpowodziowych, albo maksymalne pogłębienie tych rowów.
Druga rzecz to przepływy, w niektórych miejscach są one zbyt małe na tak dużą ilość wody i tutaj trzeba się dokładnie temu przyjrzeć co zrobić, żeby ta woda płynęła w sposób ciągły, a nie szukała ujść gdzie indziej.
Trzeba także przygotować poldery, które przyjmowałyby nadmiar wody – wylicza Andrzej Kruczkiewicz.
W piątek (11.09) w Starostwie Powiatowym odbędzie się spotkanie władz powiatu, gminy Nysa oraz Gluchołazy z przedstawicielami Wód Polskich.
Rozmowa z Andrzejem Kruczkiewiczem: