Słuchaj online
Joanna Scheuring-Wielgus parlamentarzystka Lewicy wystąpiła dziś (18.03) w sejmie opisując historię opolskiego ks. Rafała C. Po rozmowie z kapłanem i zaprezentowaniu nagrań rzekomych rozmów jego ojca z jednym z księży z opolskiej kurii – jej zdaniem wyłania się koszmarny obraz. Miało dojść do nacisków, szantażowania księdza Rafała C. także w kontekście seksualnym. Powód – brak zgody biskupa na wyjazd kapłana i posługę w jednej z włoskich diecezji. Zgoda miała być załatwiona po ewentualnym intymnym kontakcie z księdzem z kurii – uczestnikiem rozmowy telefonicznej.
Stanowisko w tej sprawie zajął, podczas specjalnie zwołanej konferencji, opolski ordynariusz. Jak mówi bp. Andrzej Czaja, w całej sprawie kluczowe wydają się dwa momenty. Pierwszy, kiedy w dobrze prowadzonej przez księdza Rafała C. parafii w Chałupkach w 2014 roku pojawił się Rafał S.- z czasem szafarz, a nawet członek dość dziwnego zakonu. Między nim a mieszkańcami narastają konflikty. Zmienił się też przykładny dotąd proboszcz.
– Pojawiają się duże wydatki np. na budowę toalety czy remont organów oraz sprowadzanie relikwii nie tylko Św. Jana Pawła II, czy Siostry Faustyny, ale np. kamienia rzekomo bezpośrednio odłupanego z Grobu Pańskiego, wszystko ze specjalnymi pismami do parafian od Papieża Franciszka – mówi biskup opolski.
Tych sytuacji ks. Rafał nie był w stanie wyjaśnić podczas spotkania biskupa z radą parafialną. Niedługo potem do kurii trafiła czeska ekspertyza o szkodliwym wpływie zagrzybienia w parafialnych budynkach na zdrowie proboszcza, a on prosi o pozwolenie na wyjazd do Włoch i posługę w jednej z tamtejszych diecezji. Biskup opolski pisze więc zgodną z prawdą opinię
– Napisałem, że do końca 2014 roku ks. Rafał był dobrym proboszczem, ale potem pojawiły się sprawy, których do końca nie może wyjaśnić – dodaje biskup Andrzej Czaja.
Po otrzymaniu tej opinii biskup włoskiej diecezji odmówił przyjęcia ks. Rafała, kapłan dostał więc dekret rezydenta w Bogacicy, którego nigdy nie wypełnił.
Od tego momentu, a wiec od około trzech lat, powtarzał się ten sam mechanizm. Ks. Rafał C. przyjeżdżał np. do jakiegoś zakonu w Polsce. Tam wyrabiał biskupowi opolskiemu złą opinię, a kiedy wyjeżdżał, wpływała do danego miejsca informacja niewiadomego pochodzenia, że kuria wie o jego pobycie i naciska, aby nie rozpowszechniać wiedzy na temat biskupa.
W tle całej sytuacji ciągle przewija się współdziałanie księdza Rafała C. i Rafała S.
Obecnie przeciwko zawieszonemu kapłanowi toczy się sprawa przed sądem biskupim. Dodatkowo, raciborska prokuratura bada nieprawidłowości, do jakich miało dojść w parafii w Chałupkach. Prokuratura w Opolu podejrzewa natomiast obu mężczyzn (ks. Rafała C. oraz Rafała S.) o stalking, kradzież tożsamości oraz groźby karalne na szkodę biskupa opolskiego i kanclerza kurii.
– Mam nadzieję, że działania prokuratorskie pozwolą jednoznacznie rozstrzygnąć sprawę rzekomych rozmów telefonicznych – podsumowuje biskup Andrzej Czaja.
Wiadomo już, że żadne z pism wysyłane np. do zakonów jakoby z opolskiej kurii nigdy nie znajdowało się na jej serwerach. Biskup opolski relację z tej sprawy zdawał już przed prymasem oraz w Nuncjaturze Apostolskiej. Opolski ordynariusz zapowiada też wystąpienie na drogę sądową wobec posłanki o ochronę dóbr osobistych. Chyba, że pani Joanna Scheuring-Wielgus zreflektuje się i przeprosi.
Autor: Sebastian Pec
Konferencja prasowa bpa Andrzeja Czai:
