„Partia nie miała innego wyjścia niż wyciągnąć surowe konsekwencje” – Marcin Ociepa komentuje sprawę wykluczenia posłów Kamila Bortniczuka i Adama Bielana. To efekt konfliktu o przywództwo w partii między Jarosławem Gowinem a Adamem Bielanem.
– Decyzję o wykluczeniu posłów podjął Sąd Koleżeński, po ówczesnym przegłosowaniu wniosku przez prezydium partii – przypomina wiceprezes Porozumienia Marcin Ociepa. – Także Zarząd Krajowy, czyli jeszcze szersze ciało partii, wczoraj (5.02) jednogłośnie przyjął stanowisko popierające prezesa Jarosława Gowina. Nie ma żadnych wątpliwości, że Adam Bielan i Kamil Bortniczuk pozostali sami ze swoją niezgodą na wykluczenie.
Kamil Bortniczuk za pośrednictwem mediów społecznościowych podważył decyzję o usunięciu z ugrupowania, powołując się na statut partii. Bortniczuk zaznacza, że wedle tego dokumentu obecnym prezesem jest Adam Bielan, gdyż kadencja Jarosława Gowina wygasła w 2018 roku.
– Nasz statut mówi jasno, że kadencja prezesa wygasa tylko w przypadku wyboru nowego przewodniczącego – tłumaczy Ociepa. – Żaden nowy prezes nie został wybrany, nie ma zatem wątpliwości, że pozostaje nim Jarosław Gowin. Ale sama argumentacja i postępowanie posłów jest groteskowe i ukazuje, że znaleźli się oni na marginesie demokratycznej partii. Nie mogąc przekonać do siebie większości kolegów – a na tym demokracja polega, że przekonuje się większość – zdecydowali się na próbę niedemokratycznego przewrotu.
W piątek w mediach społecznościowych opublikowane zostało oświadczenie większości członków Porozumienia, w którym przekonują oni, że udzielają „pełnego poparcia Jarosławowi Gowinowi, jako wybranemu demokratycznie i bez głosów sprzeciwu Prezesowi Zarządu Krajowego partii”.