Pieszo, rowerami, samochodami i na motorach wierni pielgrzymowali dziś do Św. Anny. Tłum młodszych i starszych wypełnił dziś (23.07) grotę lurdzką. Każdy przybył ze swoją intencją. Przychodzimy tu powierzać je babci Jezusa.
– Prosząc, nie możemy jednak zapominać o wdzięczności – podkreśla biskup pomocniczy diecezji opolskiej Rudolf Pierskała. Bo jak nie dziękujemy – to jak można prosić? Tym razem nasza głównym wołaniem jest prośba o zdrowie ordynariusza – księdza biskupa Andrzeja Czai – dodaje.
– Norbert z Krępnej, na Górę św. Anny przyjechał po raz 62. Przyznaje, że wyjeżdżając z sanktuarium zawsze czuje się naładowany. Pomodliłem się, przyjąłem komunię, wiec i tym razem nie może być inaczej – opisuje.
– Adam z Kolonowskiego – choć dużo młodszy – wspomina, jak kiedyś na pielgrzymkę jechało się nawet furmankami. Dla niego także to miejsce wzmocnienia się na cały kolejny rok.
– Patrycja Wiencek-Baron wraz z córką Mają z Parafii św. Floriana w Żywocicach szły od godziny 3:30. Podstawa to przekaz tej tradycji i wartości w rodzinie oraz dobry przykład, bez tego młodych nie przyciągniemy – mówi mama Mai.
– Świat mówi dziś, że jest tyle zła – my dzisiaj mamy okazję powiedzieć a nawet wykrzyczeć, że tak nie jest, że i dobra na nim nie brakuje, dowód to wy ludzie wiary zgromadzeni tu w grocie lurdzkiej – witał pielgrzymów dziś na początku Eucharystii o Jonasz Pyka, gwardian franciszkańskiej wspólnoty na Górze Św. Anny.
Po zakończonych godzinkach i Eucharystii, dokładnie o godzinie 14:00 rozpoczęły się uroczyste odpustowe nieszpory.
(SP)
GALERIA: