Opolski poseł .Nowoczesnej sprawdza opolskiego wiceministra rolnictwa. Zdaniem Witolda Zembaczyńskiego to niedopuszczalne, że Janusz Kowalski atakował polityków Platformy Obywatelskiej i zakłócał ich konferencje prasowe. Ale nie to jest najgorsze. Parlamentarzystę jeszcze bardziej bulwersuje fakt, że wiceszef resortu rolnictwa formalnie był wtedy w pracy.
-Potwierdził to jego zwierzchnik minister Robert Telus, do którego wysłałem stosowne zapytanie – mówi Witold Zembaczyński. Okazuje się, że w dniu 19 lipca wiceminister rolnictwa nie przebywał na urlopie wypoczynkowym ani bezpłatnym. Kiedy ktokolwiek w Polsce chce zajmować się sprawami niezawodowymi w czasie pracy, musi wziąć urlop.
Wywołany do tablicy Janusz Kowalski w swoim zachowaniu niczego złego nie widzi i wzorem Imperium zaatakowany – kontratakuje.
– Po pierwsze, ja pracuję w trybie ciągłym, we wszystkie dni tygodnia. Po drugie, poseł Zembaczyński chce zakryć swoją konferencją prasową to, że PO chciała kilka dni temu odebrać 6,5 miliarda złotych polskim rolnikom – nie przesłali do Sejmu zmian ustawy budżetowej – mówi.
Zakłócanie konferencji opozycji (w godzinach pracy) to nie jedyny zarzut posła wobec wiceministra. Witold Zembaczyński skomentował też kłótnię Janusza Kowalskiego z działaczami AgroUnii m.in. Michałem Kołodziejczakiem. Zdaniem parlamentarzysty .Nowoczesnej – tu cytat: „żaden minister nie ma prawa wydzierać się na jakiegokolwiek obywatela”.
Witold Zembaczyński, Janusz Kowalski:
Autor: PL/SP