25 lat temu, 8 stycznia 1998 roku, Sejm zgodził się na ratyfikację konkordatu z Watykanem, czyli umowy regulującej stosunki między państwem a Kościołem katolickim. Po przyjęciu przez posłów specjalnej ustawy, 23 lutego 1998 roku, prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał dokumenty ratyfikacyjne. Tego dnia w Watykanie uczynił to papież
Konkordat między Rzeczpospolitą i Stolicą Apostolską został zawarty w 1993 roku, za rządów Hanny Suchockiej, lecz ratyfikowany dopiero po pięciu latach, gdy premierem był Jerzy Buzek. Stało się tak, ponieważ umowa regulująca stosunki między państwem a Kościołem katolickim napotkała silny opór lewicy.
Gdy 8 stycznia 1998 roku wicemarszałek Sejmu Franciszek Stefaniuk ogłaszał wyniki głosowania, towarzyszyła mu burza oklasków:
Decyzja Sejmu Rzeczpospolitej o ratyfikacji konkordatu między Polską a Watykanem została bardzo dobrze przyjęta w Rzymie. Mówił o tym (1998) kardynał Angelo Sodano, ówczesny sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej:
Tłumaczenie:
Jest to znak zgody i współpracy. Po zawarciu konkordatu między Watykanem a Republiką Włoską w 1929 roku naprzeciwko Bazyliki św. Piotra otworzono piękną ulicę zwaną dziś ulicą Pojednania. Nie ma potrzeby teraz, tu w Warszawie, tworzyć takiej ulicy Pojednania, jednak konkordat służy właśnie temu.
Konkordat został podpisany w 1993 roku. Dokument gwarantuje, że państwo i Kościół są niezależne i autonomiczne. Między innymi Kościół ma prawo do zakładania szkół, a zawarcie małżeństwa w Kościele ma konsekwencje cywilne.
Składający podpis pod konkordatem szef polskiej dyplomacji Krzysztof Skubiszewski powiedział, że jest to dla Polski moment historyczny:
Aby konkordat wszedł w życie, musiał być ratyfikowany. Jednak Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unia Pracy stały na stanowisku, że dokument jest sprzeczny z polskim prawem i dyskryminuje niewierzących. Obie partie starały się wszelkimi sposobami proceduralnymi nie dopuścić do przyjęcia ustawy ratyfikacyjnej. Tak Leszek Miller uzasadniał stanowisko SLD:
Po kilku latach debaty publicznej i zmianie rządu, w 1998 roku Sejm przyjął ustawę o ratyfikacji konkordatu. SLD nie miało już szans realizacji swych postulatów, co dobitnie wyraził Jan Maria Rokita, wówczas poseł Akcji Wyborczej Solidarność:
23 lutego 1998 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał dokumenty ratyfikacyjne. Tego samego dnia zrobił to w Watykanie papież Jan Paweł II.
Prezydent Kwaśniewski powiedział, że zostały wyjaśnione wszelkie wątpliwości dotyczące zapisów konkordatu:
Nuncjusz apostolski arcybiskup Józef Kowalczyk, obecny zarówno przy podpisaniu, jak i ratyfikacji konkordatu, podkreślił, że ułatwi on współpracę Kościoła i państwa, a zyskają na tym zwykli ludzie:
W 2019 roku ukazała się książka „Konkordaty Polskie. Historia i teraźniejszość” pod redakcją naukową księdza profesora Józefa Krukowskiego. Podczas prezentacji w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie ksiądz Krukowski podkreślił, że konkordat z 1998 roku jest w dużej części dziełem Świętego Jana Pawła II:
Obowiązujący od 25 lat konkordat składa się z preambuły i 29 artykułów. Gwarantuje, że państwo i Kościół są niezależne i autonomiczne. Kościołowi daje prawo swobodnego sprawowania kultu religijnego, prowadzenia przedszkoli, szkół i wyższych uczelni oraz prawo do świadczenia posług duszpasterskich w więzieniach i szpitalach.
Małżeństwa kościelne pociągają za sobą skutki prawne takie jak małżeństwa cywilne, jeżeli życzą sobie tego małżonkowie. Państwo zapewnia możliwość nauki religii w przedszkolach i szkołach.
Polski konkordat stał się wzorem dla umów międzynarodowych zawieranych później przez Stolicę Apostolską z innymi państwami postkomunistycznymi, jak Węgry, Słowacja, Litwa czy Estonia.
/IAR/