Rozładowanie ruchu, mniejsze korki – słowem drogowa rewolucja, na której mają skorzystać nie tylko kierowcy. Budowa trasy średnicowej w Opolu przedstawiana jest przez władze miasta jako inwestycja priorytetowa. Ale plany budowy już budzą protesty mieszkańców okolic, przez którą trasa ma przechodzić.
– Chcemy, by mieszkańcy Wyspy Pasieki wskazali, jak można zbudować drogę możliwie dla nich przyjaźnie – mówi Arkadiusz Wiśniewski po (01.02) spotkaniu z mieszkańcami. – Myślę, że nie ma co przekonywać nieprzekonanych. Ich stanowisko jest ugruntowane. Ja ich zaprosiłem do dyskusji o tym: gdyby trasa miała być budowana, jak ją zbudować, żeby ona była jak najmniej inwazyjna dla was? Jak przygotować ekrany dźwiekochłonne itd. – mówi Wiśniewski.
Kontrowersje budzi też finansowanie inwestycji, na które miasto – w tej chwili – nie ma pieniędzy.
Ostatnio w radzie miasta przegłosowano 4 miliony złotych na przygotowanie dokumentacji technicznej.
– Zanim ona powstanie, mamy nadzieję, że pieniądze się pojawią – dodaje Wiśniewski. – Dokumentacja pokaże nam realne koszty i sposób wykonania. Wtedy będzie nam łatwiej dyskutować także o tym, skąd wziąć pieniądze. Trzeba mieć worek pieniędzy i ja go mam. Zobaczymy, czy wystarczy na trasę średnicową, ale myślę, że tak – kwituje Wiśniewski. Jednak szczegółów przyszłego finansowania nie chce zdradzić.
Podczas konsultacji społecznych, przeprowadzonych w 2015 roku, wśród zapytanych 25. tysięcy mieszkańców Opola, 80 proc. z nich opowiedziało się za budową „średnicówki”.
Arkadiusz Wiśniewski cz.1
Arkadiusz Wiśniewski cz. 2
Cała rozmowa z prezydentem Opola dostępna jest poniżej:
Autor: DBK/oprac.tz