Pierwsza pomoc ruszyła już w niedzielę – były to dostawy żywności na tereny zalane. Kolejna pomoc to sprzątanie po kataklizmie, czyli przekazanie środków czystości, myjek ciśnieniowych oraz osuszaczy. Ostatni etap, na który przyjdzie czas później, to remonty domów i mieszkań.
– Z doświadczenia wiemy, że ludzie nie marnują czasu i po opadnięciu wody biorą się do usuwania skutków powodzi – mówi Artur Wilpert z Caritas Diecezji Opolskiej. – Kuria Diecezjalna w Opolu prowadzi aktualizację. Taką listę przeglądamy, diagnozujemy i reagujemy. Zawozimy towary w te miejsca, na których są najbardziej potrzebne. Jest kilkanaście aut w drodze. W tej chwili pięć samochodów jest na terenie Głuchołaz i Nysy. Za chwilę kolejne podjadą, aby je załadować i działamy w takiej rotacji – załadować, dojechać, rozładować i tak przez całą dobę.
– Akcja pomocy zaczyna nabierać tempa. Wiadomo, że woda przyszła bardzo szybko, a pomoc przychodzi powoli, ale przychodzi. Ona też nabiera tempa, więc prosimy powodzian o cierpliwość, na pewno do was dotrzemy – dodaje ks. Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej.
Ze środków finansowych, które wpływają na konto Caritas Diecezji Opolskiej zakupiono już 25 myjek ciśnieniowych. W hurtowni zamówione są wiadra, taczki, narzędzia do sprzątania, chemia gospodarcza, środki dezynfekujące. Pracownicy Caritas w trybie natychmiastowym zakupują wszystko, co jest potrzebne na daną chwilę. Nadal można przynosić dary dla powodzian na ul. Szpitalną 5a w Opolu.
Artur Wilpert, ks. Arnold Drechsler:
autor: AnK/KZL