
Korytarz humanitarny ze zbożem z Ukrainy jest dziurawy – ostrzegają specjaliści. Ziarno, które ma być dostarczane do Afryki ginie w Polsce. Przez to magazyny na wschodzie Polski są już pełne i tamtejsi rolnicy nie mają gdzie sprzedać swoich plonów, np. kukurydzy.
– Ten problem coraz bardziej przybliża się do nas – informuje Marek Froelich, prezes Izby Rolniczej w Opolu. Kolejny kłopot to tzw. zboże techniczne (pozaklasowe – przyp. red.). Może ono zupełnie legalnie jechać, do biogazowni, wytwórni pelletu czy płyt meblowych. Ich właściciele mogą je – zgodnie z prawem – zamawiać. Niestety, dostajemy sygnały, że trafia ono także gdzie indziej. Konkretnie jest mieszane z naszym zbożem i dalej już figuruje jako polskie – dodaje Poranny Gość Radia Doxa.
Doraźnym rozwiązaniem są kontrole transportów, które – między innymi – na wniosek izby prowadzą służby podległe wojewodzie. Resort rolnictwa zapowiadał zakaz importu zboża technicznego, ale na razie dalej jest ono sprowadzane. W przypadku korytarza humanitarnego rozwiązaniem byłaby kaucja zwrotna – podsumowuje Marek Froelich.
Marek Froelich:
Tymczasem minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk powiedział, że zaapelował do Komisji Europejskiej o intensywne działania w sprawie uszczelnienia tranzytu zboża z Ukrainy. Szef resortu wziął udział w spotkaniu ministrów rolnictwa państw Unii Europejskiej w Brukseli.
Minister Henryk Kowalczyk podkreślił, że zboże z Ukrainy musi być eksportowane poza kraje przygraniczne. Jak dodał, jest to konieczne, by rolnicy nie odczuwali negatywnych skutków napływu tego zboża dla gospodarki rolnej:
Minister rolnictwa i rozwoju wsi dodał, że w ramach pomocy rolnikom zaproponowano również uruchomienie rezerwy kryzysowej w dziedzinie rolnictwa.
Autor: Sebastian Pec/IAR