Czwarta niedziela Wielkiego Postu nazywana Laetare to niedziela radości. Jej nazwa pochodzi od antyfony śpiewanej na wejście: „Raduj się, Jerozolimo!”. W tę niedzielę kapłani przyodziewają różowe szaty, porzucając wielkopostny fiolet.
Wykładowca Akademii Katolickiej w Warszawie ksiądz profesor Robert Skrzypczak podkreślił, że niedziela Laetare, czyli połowa wielkiego Postu, przypomina, iż jesteśmy w drodze do Paschy, czyli Jerozolimy:
Jak dodawał, niedziela Laetare umacnia nas w dotarciu do Wielkiej Nocy:
W niedzielę Laetare wyjątkowo można ozdabiać ołtarz kwiatami i podczas liturgii częściej grać na organach.
Tradycja niedzieli Laetare sięga do początków chrześcijaństwa. Zanim ustalono 40-dniowy post, czas pokuty rozpoczynał się od poniedziałku po IV niedzieli dzisiejszego Wielkiego Postu. Niedziela Laetare była więc ostatnim dniem radości.
Od XVI wieku tego dnia, zwanego również „Niedzielą Róż”, w Rzymie w Bazylice świętego Krzyża papież święcił złotą różę i wręczał ją osobie zasłużonej dla Kościoła. Zgromadzeni w Bazylice wierni obdarowywali się kwiatami symbolizującymi piękno, ale i ból cierpienia.
/IAR/