Zdaniem ludowców na inflacji tracimy wszyscy, poza rządem, bo w tym przypadku wpływy do budżetu rosną.
– Najgorzej doskwiera drożyzna – przekonuje Marcin Oszańca szef PSL w regionie. Jak to jest, pyta lider partii w regionie, że w piekarni w Opolu duży chleb baltonowski, kosztuje 10 złotych, a ceny pszenicy w skupie wynoszą tyle ile dwa lata temu, gdy ten chleb był trzy razy tańszy.
– Dla samych rolników problemem są też środki unijne przeznaczane na wieś – dodaje członek zarządu regionu Antoni Konopka – wprawdzie na dopłaty obszarowe trafiło 2 miliardy euro więcej ale przesunięto je ze środków na infrastrukturę na wsi czyli budowę kanalizacji czy wodociągów, łatwo dziś jeździć i rozdawać drobne kwoty kołom gospodyń wiejskich czy innym organizacjom ale to nie rozwiąże poważnych problemów z brakami właśnie w sferze infrastruktury na wsi
– Kiepsko jest też w budownictwie twierdzi sekretarz PSL w regionie Adam Warzecha. Świadczyć o tym jego zdaniem ma 40 procentowy spadek inwestycji w tym sektorze w stosunku do roku 2021 – to oznacza wyższe ceny mieszkań i tym samym trudności w dostępnie do nich zwłaszcza ludzi młodych
– Nie tylko to psuje nastroje młodych zapewnia Kacper Kunstler lider młodzieżowych struktur partii na Opolszczyźnie i dopowiada, że inflacja na pewno nie ułatwia usamodzielniania się.
Ludowcy zapewniają, że przynajmniej częściowym remedium na te problemy jest ich program „Uczciwe Państwo”, który chcieliby wdrożyć w życie jeśli wygrają wybory lub będą w zwycięskiej koalicji. Deklarują między innymi tanie kredyty mieszkaniowe dla młodych czy korzystniejsze opodatkowanie dla osób pracujących w kilku miejscach.
Marcin Oszańca, Antoni Konopka, Adam Warzecha, Kacper Kunstler:
Autor: Sebastian Pec