-To najczęstsze prognozy, z jakimi obecnie się stykam – mówi prof. Mariusz Zieliński, ekonomista z Politechniki Opolskiej. Jego zdaniem kulminacja inflacji czeka nas w styczniu 2023 roku potem będzie ona spadać. – Mimo to recesja raczej nam nie grozi, podobnie jak zdecydowany wzrost bezrobocia – dodaje dzisiejszy gość Radia Doxa. Raczej tzw. stagflacja, czyli brak wzrostu gospodarczego przy inflacji. Wydaje się, że pewne przyhamowanie odbije się na przedsiębiorcach jednak będzie to stagnacja. Zatem większość firm utrzyma poziom swojej aktywności, mimo że część będzie wzrastała a część będzie miała kłopoty. Nie ma natomiast niebezpieczeństwa zwiększenie się stopy bezrobocia, bo rynek pracy jest w bardzo dobrej sytuacji – przekonuje nasz ekspert.
Rząd ma obecnie dwie drogi walki z inflacją. Szybką, ale bardziej odczuwalną społecznie oraz wolniejszą, która nie będzie tak bardzo radykalna. W zbliżającym się roku wyborczym, pierwsza może być bardzo trudna do przeprowadzenia. Tak czy inaczej, oszczędności zupełnie nie da się uniknąć.
prof. Mariusz Zieliński:
Autor: Sebastian Pec