Marcin Oszańca chce uchylenia immunitetu dla Janusza Kowalskiego. Jest to związane z zawiadomieniem do prokuratury, jakie poseł Solidarnej Polski złożył na szefa opolskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego. Kowalski zarzucił Oszańcy oszustwo, bo ten posłał syna na finansowane z budżetu lekcje języka niemieckiego (w ramach nauki języka mniejszości narodowej). Prokuratura odmówiła jednak wszczęcia postępowania w tej sprawie, nie dopatrując się znamion czynu zabronionego.
– Czekałem ze spokojem na tę decyzję – stwierdza Marcin Oszańca. – Decyzja prokuratury umożliwia mi podjęcie kroków cywilnych w kierunku oskarżenia pana posła Kowalskiego o zniesławienie. W sprawie karnej zasłonił się on immunitetem. Odważny jest tylko poprzez Twitter’a czy Facebook’a. W sprawie cywilnej będę wnioskował o odebranie immunitetu dla pana posła Kowalskiego – zapowiada.
– Pan Oszańca, który skompromitował się, że zapisał swoje dziecko na lekcje języka niemieckiego, chociaż do niemieckiej mniejszości narodowej nie należy, to moja ocena. Może robić, co tylko chce, szuka poklasku. Ja bym zachęcał go, żeby zajął się porządnie swoją pracą w urzędzie marszałkowskim, bo jest dużo znaków zapytania na jego efektywnością w tym miejscu – komentuje poseł Janusz Kowalski
Parlamentarzysta Solidarnej Polski dodaje też, że odwoła się od decyzji opolskiej prokuratury.
autor: Fabian Miszkiel