Przypomnijmy, resort edukacji i nauki rozporządzeniem z lutego ubiegłego roku zdecydował, że zamiast 3 godzin będzie dofinansowywał jedną. Mniejszość Niemiecka skarżyła się na to między innymi Komisji Europejskiej, podkreślając, iż to po prostu dyskryminacja.
– Po ostatnich spotkaniach, także tym niedzielnym (22.01) w Opolu, widzimy zmianę w podejściu do sprawy ze strony ministra Przemysława Czarnka – przyznaje Ryszard Galla, poseł mniejszości niemieckiej. Mamy nadzieję, że nie tylko na czas wyborów. – Wygląda na to, że minister po rozmowach z nami, ze swoimi urzędnikami w resorcie oraz mając na względzie, że politycznie temat cały czas jest gorący, doszedł do wniosku, że to nie była dobra decyzja, że krzywdzi te dzieciaki, które do tej pory korzystały z trzech godzin nauki i podjął działania, aby to naprawić.
Efektem rozmów jest między innymi zapowiedź ministra, że powoła on zespół, który ma on pracować nad tzw. optymalizacją systemu nauczania w tym względzie, a w perspektywie nad powrotem do finansowania przez resort trzech godzin nauki języka niemieckiego jako mniejszości. Ustalenia mają trafić do sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.
Przypomnijmy, zdaniem ministerstwa problemem było np. to, że równie duże środki nie są kierowane na naukę języka polskiego w Niemczech oraz, że z nauczania języka niemieckiego jako mniejszości korzystały dzieci osób, które do niej nie należą. Z kolei jej przedstawiciele przypominają, że na taką możliwość na terenie, gdzie język mniejszości jest nauczany, gwarantuje Europejska karta nauki języków regionalnych i mniejszościowych.
Ryszard Galla:
Autor: Sebastian Pec