Komisja śledcza do spraw Pegasusa chce przeanalizować listy Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry dotyczące Funduszu Sprawiedliwości. Właściwy wniosek w tej sprawie przekazała Prokuratorowi Generalnemu.
Chodzi między innymi o list, który na początku tego miesiąca opublikowała „Gazeta Wyborcza”. Z jego treści wynika, że Jarosław Kaczyński w 2019 roku przestrzegał Zbigniewa Ziobrę przed wykorzystywaniem funduszu do celów wyborczych. Z tego samego źródła dwa lata wcześniej sfinansowano zakup oprogramowania do inwigilacji o nazwie Pegasus.
Członek komisji Witold Zembaczyński powiedział, że treść korespondencji może pomóc ustalić jaka była rzeczywista wiedza byłego wicepremiera na temat nieprawidłowości przy zakupie Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości.
Witold Zembaczyński dodał, że listy posłużą komisji do udowodnienia, że Jarosław Kaczyński złożył fałszywe zeznania.
Prezydium komisji poinformowało również o tym, że Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał karę nałożoną na prezesa PiS za odmowę złożenia pełnej przysięgi, gdy ten w marcu bieżącego roku został zaproszony na jej posiedzenie w charakterze świadka. Sąd ukarał Jarosława Kaczyńskiego grzywną w wysokości 3 tysięcy złotych.
Na podstawie dotychczas zgromadzonych materiałów większość członków komisji, za wyjątkiem posłów Prawa i Sprawiedliwości, uważa, że przy zakupie oprogramowania Pegasus w 2017 roku dla służb specjalnych doszło do naruszenia prawa. W ocenie komisji osobami odpowiedzialnymi za to są były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i były podsekretarz stanu w tym resorcie Michał Woś. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie mogło skorzystać z Funduszu Sprawiedliwości do przeprowadzenia tej transakcji.
/IAR/