Czy młodzi ludzie chętnie zdobią jajka tradycyjnymi metodami? O to zapytaliśmy panią Teresę Sobotę, lokalną twórczynię ludową z gminy Ujazd, a dokładnie z Olszowej. To ona jest autorką „kroszonki”, która stanęła na rynku w Ujeździe. Opowiedziała też skąd u niej wzięła się ta pasja.
– Można powiedzieć, że wyniosłam to z domu rodzinnego, obserwowałam mamę i babcię, które zawsze na święta starały się coś wydrapać – opowiada Teresa Sobota. – Metodą jak to mówią „prób i błędów” złapałam starą brzytwę od dziadka i stwierdziłam – spróbuję. Tak to się zaczęło. W tej chwili jestem już na emeryturze, więc naprawdę bardzo dużo czasu tym jajkom poświęciłam. Moje dzieci: Łukasz, Agnieszka i Marysia też wykonują kroszonki. Córki do dziś jeszcze biorą udział w konkursach kroszonkarskich. Teraz już nawet moje wnuczki startują w tych rywalizacjach – opowiada.
Podobna choć mniejsza, bo metrowa „kroszonka”, stanęła także w tym roku w ogródku twórczyni ludowej. Pani Teresa podkreśla, że najważniejsza jest wytrwałość.
Teresa Sobota:
Kroszonki tradycyjnie wykonywane były z jajek ugotowanych na twardo, dziś często z wydmuszek. Ale – nawet odchodząc od tradycyjnych technik – zabawy przy zdobieniu świątecznych jaj może być sporo – my zapytaliśmy o to małych artystów…
Autor: Paulina Lechowska