Nie mam sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o działania w sprawie Funduszu Sprawiedliwości – powiedział były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś przed posiedzeniem komisji śledczej. Z Funduszu Sprawiedliwości został sfinansowany między innymi zakup oprogramowania do inwigilacji o nazwie Pegasus dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Służby przeszukały rano pokój posła Suwerennej Polski Michała Wosia w hotelu sejmowym. Chodzi o domniemane nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości.
Polityk stawił się dziś (27.03) – spóźniony – przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Jak relacjonował, zabezpieczono komputer z jego notatkami.
Michał Woś został wezwany przed komisję, jako były wiceminister sprawiedliwości i osoba, która miała podpisywać dokumenty w sprawie zakupu Pegasusa.
Woś uważa, że ta decyzja była zgodna z prawem. Z kolei większość komisji zwraca uwagę, że CBA może być finansowe wyłącznie z budżetu państwa, a fundusz nie jest jego częścią.
Z dokumentów przedstawionych komisji wynika, że proces zakupu oprogramowania Pegasus ówczesny rząd rozpoczął w 2017 roku. Wówczas z Funduszu Sprawiedliwości na konto CBA przekazano w dwóch transzach łącznie ponad 25 milionów złotych.
(IAR/sejm.gov.pl; oprac. tz)