Obaj politycy nie zostali wpuszczeni do budynku.
Maciejowi Wąsikowi i Mariuszowi Kamińskiego udało się przejść przez bramki i dostać na teren parlamentu. Towarzyszyły temu przepychanki z funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej. Nie weszli jednak do budynku Sejmu. Drzwi zostały zamknięte, a drogę tam już skutecznie zagrodziła im straż. Po kilkunastu minutach w otoczeniu posłów PiS, wśród nich prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego opuścili teren Sejmu. Maciej Wąsik mówi, że odpowiedzialność za dzisiejszą awanturę ponosi Marszałek Szymon Hołownia, podobnie uważa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Wydarzenia na miejscu śledził Michał Fabisiak. (IAR)