Działania Żandarmerii Wojskowej były nadgorliwością – ocenił wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Chodzi o zatrzymanie trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających migrantów na granicy z Białorusią.
Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej podkreślił jednocześnie, że w Żandarmeria Wojskowa jest niezależna i samodzielnie podejmuje czynności.
Szef MON zaznaczył, że istnieje możliwość zmiany przepisów dot. zasad użycia broni w ustawie zgłoszonej przez prezydenta Andrzeja Dudę:
Jak donosi Onet, prokuratura oskarżyła dwóch żołnierzy o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób. Do zdarzenia doszło na przełomie marca i kwietnia na odcinku polskiej granicy z Białorusią w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne.
Jutro rano (07.06) w tej sprawie Prokurator Generalny Adam Bodnar wysłucha raportu swojego zastępcy do spraw wojskowych, prokuratora Tomasza Janeczka.
– To jest sprawa bardzo bulwersująca, zważywszy na to, że nasi żołnierze przy granicy byli szereg razy zaatakowani przez napastników ze strony białoruskiej – powiedział prezydent Andrzej Duda, zapytany o sprawę zatrzymania żołnierzy przy granicy.
/IAR/