Wydarzenie od 2007 roku gości w Katowicach. Według jego organizatorów – Ruchu Autonomii Śląska, jest manifestacją poparcia dla tej idei. Zdaniem reprezentantów Ruchu Narodowego nie jest to tylko wyraz lokalnych aspiracji.
– Obserwujemy coraz większą radykalizację ruchów Ślązaków. Takie ugrupowania jak Selbstschutz Oberschlesien są tutaj gloryfikowane. Przypominamy, że był to Freikorps, który walczył z Polakami, a jednym z dowódców był Karl Hoefer, którzy prześladował Polaków – działaczy narodowych – na Górnym Śląsku – wskazuje Bartłomiej Czuchnowski, pierwszy wiceprezes okręgu opolskiego „Młodzieży Wszechpolskiej”.
– To, co miało być wyrazem lokalnych aspiracji, z którymi się nie zgadzamy, stało się przykładem „przegiętej” narracji i prowokacji, które szkodzą jedności naszego narodu. Prezentowane przez uczestników Marszu Autonomii Śląska symboliki związanej z niemieckimi bojówkami z czasów Powstań Śląskich są jawnym uderzeniem w jedność narodową – dodaje Małgorzata Zieja z Ruchu Narodowego w Opolu.
– Nie umiem sobie wyobrazić momentu, w którym eksponowaliśmy czy propagowaliśmy bojówki i trudno mi się do tego odnieść. My jako Ruch Autonomii Śląska wręcz przeciwnie, zamierzamy przekonywać naszych obywateli, żeby nas popierali. Celem inicjatywy jest przede wszystkim zwrócenie uwagi na to, że miało miejsce nadanie autonomii Górnemu Śląskowi, tej części, która przypadła Polsce. Zachęciłbym państwa z Ruchu Narodowego, żeby z większą otwartością podeszli do naszych postulatów – odpowiada Janusz Wita z Ruchu Autonomii Śląska.
Tegoroczny Marsz Autonomii Śląska przeszedł przez Katowice 13 lipca. Organizatorzy podkreślają, że w tym roku myślą przewodnią był postulat wpisania języka śląskiego do katalogu języków regionalnych w Polsce.
Bartłomiej Czuchnowski, Małgorzata Zieja, Janusz Wita:
autor: Fabian Miszkiel