Drogi bez asfaltu i oświetlenia, dachy kryte azbestem – tak wciąż wyglądają polskie wsie na Ukrainie. To do nich trafiają świąteczne paczki z Tarnowa. Spod Lwowa wróciła właśnie delegacja uczniów tarnowskich szkół, Gminy Tarnów oraz Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo – Wschodnich. – Za wschodnią granicą żyje się ciężko, sytuację ratują wyjazdy za pracą do dużych miast – mówią kresowiacy.
Na masowych wyjazdach za granicę cierpią przede wszystkim dzieci. – Wyjeżdżają ojcowie ale i matki – mówi dyrektor polskiej szkoły w Strzelczyskach pod Lwowem Alicja Bałuch.
Do polskich rodzin trafiło w sumie około tysiąca paczek.