Co szósty pracownik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej narzekał na nieakceptowalne zachowania swojego przełożonego. Tak wynika z indywidualnych rozmów, jakie przeprowadziła Powiatowa Inspekcja Pracy w Opolu w siedzibie opolskiej inspekcji handlowej. To informacje, które przekazuje poseł Witold Zembaczyński.
– Przesłuchanych zostało 47 pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej – wskazuje parlamentarzysta. – Spośród nich aż osiem osób zgłosił nieakceptowalne zachowania ze strony pana Pawła Nakoniecznego, wojewódzkiego inspektora, które w ocenie przesłuchiwanych mogły nosić znamiona mobbingu. Aż 14 osób zeznało, że działania bądź zaniechania Pawła Nakoniecznego mogły mieć charakter dyskryminacji, a 18 przesłuchiwanych świadków w zeznaniach wskazało na złą atmosferę w pracy.
Kontrola inspekcji pracy się zakończyła, trwała trzy miesiące. Zweryfikowano bardzo szczegółowo działalność WIIH – odpowiada Paweł Nakonieczny, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Opolu. – Nie przedstawiono żadnych zarzutów, nie zastosowano żadnych środków prawnych, ani żadnych sankcji z tytułu naruszeń związanych z ewentualnym mobbingiem, dyskryminacją czy molestowaniem, reorganizacją inspekcji czy zatrudnianiem oraz zawieraniem bądź rozwiązywaniem umów, awansami czy wynagrodzeniami. Można powiedzieć, że WIIH w Opolu stał się obiektem ataków politycznych osób, które są nieprzychylne.
Poseł Zembaczyński podnosi także inną kwestię. Jego zdaniem wojewoda opolski mógł dopuścić się ujawnienia danych osobowych pracownika, który złożył do niego skargę na działania szefa opolskiej inspekcji handlowej. Skarżący w wyniku zmian organizacyjnych stracił pracę. – Zarzuty są całkowicie nieuzasadnione – ucina Sławomir Kłosowski, wojewoda opolski.
Witold Zembaczyński, Paweł Nakonieczny, Sławomir Kłosowski:
Dłuższy materiał:
Autor: Fabian Miszkiel