50 lat temu – 8 września 1972 roku – Sąd Wojewódzki w Opolu wydał wyrok na braci Kowalczyków, którzy 11 miesięcy wcześniej zdetonowali bombę w Opolu. Zrobili to w proteście przeciwko krwawemu stłumieniu przez władze komunistyczne robotniczych protestów na Wybrzeżu w czasie wydarzeń grudnia 1970 roku. Jednego z braci skazano na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia, drugiego – na 25 lat więzienia. Zostali przedterminowo zwolnieni dopiero po zakończeniu stanu wojennego, w wyniku kolejnych ułaskawień.
Bracia Kowalczykowie podłożyli ładunek w auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej, gdzie zaplanowano akademię z okazji Dnia Milicjanta. Podczas uroczystości funkcjonariusze tłumiący robotnicze protesty mieli otrzymać nagrody i odznaczenia. Kiedy w 2010 roku przy pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą braciom Kowalczykom, jeden z nich wspominał właśnie ofiary Grudnia’70:
Obaj bracia byli pracownikami opolskiej uczelni, Ryszard – naukowcem, a Jerzy – pracownikiem technicznym. Bombę skonstruowali z przetopionego trotylu oraz niewypałów. Zdetonowali ją zapalnikiem uruchamianym na baterię, w nocy z 5 na 6 października 1971 roku.
Po latach opozycyjny działacz w PRL Andrzej Gwiazda wspominał, że czyn Kowalczyków był jednym z ważniejszych elementów trudnej walki z komunizmem. Mówił, ze braci po cichu oklaskiwała cała Polska:
Sprawie wyjaśnienia okoliczności wysadzenia auli władze PRL nadały najwyższy priorytet. Przesłuchano niemal 600 osób – studentów i pracowników Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Niektórzy zgodzili się na współpracę z SB. W mieszkaniu braci zainstalowano podsłuchy, a nagrane rozmowy stały się koronnym dowodem w śledztwie.
Jerzy i Ryszard Kowalczykowie zostali aresztowani 29 lutego 1972 roku. Jerzemu postawiono zarzut bezpośredniego przeprowadzenia aktu terroru, Ryszarda obwiniono o udzielnie pomocy bratu w przygotowaniu bomby. Jednocześnie rozpoczęto akcję propagandową wymierzoną w braci, których przedstawiano jako bandytów lub terrorystów chcących uśmiercić jak największą liczbę ludzi.
28 sierpnia 1972 roku w Sądzie Wojewódzkim w Opolu rozpoczął się proces obu braci. Prokuratorzy zażądali dla nich kary śmierci. Po niespełna dwóch tygodniach – 8 września – wydano wyrok. Jerzy Kowalczyk został skazany na karę śmierci, a jego brat Ryszard – na 25 lat pozbawienia wolności. W grudniu 1972 roku wyroki zostały utrzymane w mocy przez Sąd Najwyższy.
Werdykt sądu wywołał protesty niezależnej opinii publicznej w Polsce i w krajach zachodnich. 6 tysięcy Polaków podpisało się pod apelem o złagodzenia kar dla braci. W styczniu 1973 roku komunistyczne władze zmieniły wyrok na Jerzego Kowalczyka, skazując go – podobnie jak jego brata – na 25 lat więzienia. Obaj zostali warunkowo zwolnieni z zakładów karnych w pierwszej połowie lat 80., Ryszard – w 1983 roku, Jerzy – w 1985.
Działania podejmowane w latach 90. zmierzające do uruchomienia procedury kasacyjnej nie powiodły się. W 1991 roku, z inicjatywy prezydenta Lecha Wałęsy, skazanie Ryszarda Kowalczyka uległo zatarciu, przez co – w świetle polskiego prawa – stał się on osobą niekaraną.
W 2016 roku w sali w opolskim Urzędzie Wojewódzkim nadano imię Jerzego i Ryszarda Kowalczyków. Bracia zostali także odznaczeni Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski.
/IAR/