Dziecięce wspomnienia Wielkiej Nocy: pyszne potrawy, zapachy i wiosenne spacery. Dziś, kiedy nie zawsze możemy spotkać się w rodzinnym gronie, częściej powraca to, co zapamiętaliśmy z dzieciństwa. Wspomnienia szczęścia, rodzinnego ciepła i świątecznego posiłku powracają też do bezdomnych i ubogich z opolskiego Domu Nadziei.
– Pamiętam święcenie pokarmów – mówi pan Mariusz, jeden z podopiecznych domu. – Zawsze przygotowywaliśmy je z babcią. Była szynka, jajka, wędliny, chleb, sól, baranek, ciasto…
– Nie pamiętam już zapachów czy zwyczajów – dodaje inny z podopiecznych. – Pamiętam tylko ciepło rodzinnego domu.
– Szczególny zapach ze świąt? Hiacynty, przebiśniegi i tulipany – przypomina sobie pani Daria. – Pamiętam sałatkę z jajek i prawdziwy domowy żurek na zakwasie. Dzieci szukały prezentów od zajączka. Wspólnie z sąsiadkami szykowałyśmy kroszonki. To są wspomnienia na całe życie.
Dom Nadziei w Opolu stale zaprasza bezdomnych do spożycia posiłku w godnych warunkach, stwarzając im namiastkę rodzinnego domu. W Wielką Sobotę podopieczni i pracownicy domu spotkali się przy symbolicznym śniadaniu wielkanocnym. Podano żurek, jajka, białą kiełbasę, wędliny i ciasto. Pokarmy poświęcił biskup Andrzej Czaja, ordynariusz Diecezji Opolskiej. Każda osoba otrzymała też świąteczną paczkę na wynos. Organizacja prowadzi facebookową stronę „Śniadanie z Nadzieją”, przez którą można śledzić aktywność tej placówki.
Bezdomni i ubodzy z Domu Nadziei:
Autor: Anna Dziaczuk
Zdj.: FB/Śniadanie z Nadzieją