Broszura o demokracji bezpośredniej, którą przygotował Instytut Demokracji Bezpośredniej jaka miała trafić do placówek oświatowych – to przedmiot poselskiej interwencji Witolda Zembaczyńskiego. Parlamentarzysta Nowoczesnej ma wątpliwości dotyczące wyboru podmiotu odpowiedzialnego za jej przygotowanie oraz dystrybucję.
– Przygotowałem do pana ministra Czarnka, bo będę tropił każdą złotówkę, która trafia z rządowej kasy do fundacji, gdzie Paweł Kukiz jest twarzą. To są pytania, na które chcę żeby panowie odpowiedzieli: czy został zorganizowany przetarg na opracowanie i dystrybucję do placówek oświatowych broszur o demokracji bezpośredniej?; po drugie: dlaczego wybrany został Instytut Demokracji Bezpośredniej, powiązany z Fundacją Potrafisz Polsko?; czy zgłosiły się do ministerstwa jakiekolwiek inne podmioty, niż ten wspomniany instytut, który jest przedłużeniem działalności samej fundacji? – pyta Witold Zembaczyński.
– Ja dedykuję panu Zembaczyńskiemu cytat z filmu C.K. Dezerterzy: „w życiu tak to już jest, że zawsze pierwszy o sobie daje znać idiota”. Dla Ministerstwa Edukacji i Nauki, ta broszura to koszt „0” złotych. Została wydrukowana w 20. egzemplarzach, za moje pieniądze na mojej drukarce, a resztę pan Zembaczyński niech sobie przemyśli w ogóle: o co mu chodzi. Jeśli koszt jest „0” zł, to też nie ma żadnego trybu zamówień – odpowiada Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.
autor: Fabian Miszkiel