„Był kompletnym dziennikarzem” – wieloletni współpracownicy wspominają zmarłego w tym roku dziennikarza Marka Świercza. Od lat był związany z opolskimi mediami. Zaczynał w gazecie, którą zamienił potem na radio. Przed mikrofonem pracował przez ostatnich 15 lat. Wychował kilka pokoleń dziennikarzy.
– Był rzetelnym dziennikarzem,a prywatnie miłośnikiem dobrych brzmień – mówią zgodnie Cezary Puzyna i Aneta Skomorowska-Kobza, wieloletni współpracownicy Marka Świercza. – Wielka pasja to polityka, ta duża, międzynarodowa, krajowa, ale przede wszystkim chyba ta lokalna. Na szczeblu samorządowym, to był jego konik. Nie rozumiał, że jest ktoś dziennikarzem prawicowym, albo lewicowym. Dziennikarz to osoba absolutnie nie opowiadająca się po żadnej ze stron. Non stop w redakcji towarzyszyła mu muzyka. Ta muzyka cały czas się sączyła. Czasami głośniej, wtedy zwracaliśmy mu uwagę, że tutaj jednak pracujemy. Włączał muzykę i pytał „A znasz to?” Chyba w ten sposób trochę badał osobę, nie tylko jeżeli chodzi o jej gusta muzyczne, ale także o osobowość. Był wielkim fanem jazzu, no i Rolling Stones’ów. Wydaje mi się, że Marek musiał być szczęśliwym człowiekiem, bo doskonale połączył to, co kochał, pasję, ze swoją pracą zawodową. To było jedno.
Marek Świercz zmarł 13 lutego. Miał 54 lata.
Zdjęcie: fot. Radio Opole