Żurek, biała kiełbasa, babki i mazurki – świętom Wielkiej Nocy towarzyszą potrawy, na które wielu z nas czeka. Często okazuje się, że ilość jedzenia jest niewspółmierna do możliwości żołądków biesiadników i wówczas pojawia się problem: co zrobić z nadmiarem pożywienia? W Kluczborku można się nim podzielić. W mieście powstała Jadłodzielnia, w której każdy może zostawić produkty i każdy może się nimi poczęstować.
– Przede wszystkim zależy nam na tym, by nie marnować jedzenia- tłumaczy Anna Król ze Stowarzyszenia Klucz do Rozwoju. – Skorzystają na tym wszyscy, także osoby uboższe i potrzebujące. Przynieść można każdy produkt, oprócz surowego mięsa, surowych jaj i produktów je zawierających, a także pożywienia zawierającego niepasteryzowane mleko. Można zostawiać sery, twarogi, jogurty, ale muszą one być oryginalnie zapakowane.
Do kluczborskiej Jadłodzielni można przynosić też jedzenie, które zostało nam po świątecznym dobrobycie. Ważne jednak, żeby zostało ono właściwie opisane.
– Trzeba zapakować dania w jednorazowy pojemnik lub w słoik – dodaje Anna Król. – I koniecznie napisać kiedy dany produkt został przygotowany oraz co zawiera opakowanie.
Jadłodzielnia stanęła 30 marca przy kluczborskim targowisku i jest propozycją nie tylko na okres świąteczny. W wiacie ustawiono również regały do dzielenia się książkami. W czasie świąt punkt jest zamknięty, ale będzie można go odwiedzić już jutro (6.04) od godziny 7.00 rano. Miejsce powstało z inicjatywy Stowarzyszenia Klucz do Rozwoju przy współpracy z Gminą Kluczbork, OPS Kluczbork i MZOK Kluczbork.
Anna Król:
Autor: Anna Dziaczuk
Zdj.: FB/Jadłodzielnia i Książkodzielnia Kluczbork