Instytucja po raz kolejny rusza z dyżurami wolontariuszy, którzy przyjmą w placówce potrzebujące osoby.
– Ubodzy będą mogli się ogrzać i posilić – mówi Mariusz Pawlita, koordynator Domu Nadziei. – Dzięki zaangażowaniu wielu osób udało nam się zorganizować dyżury wieczorno-nocne. W tym czasie szczególnie trudnych warunków pogodowych dom stanie się swego rodzaju ogrzewalnią z możliwością spożycia ciepłych posiłków. Będzie można doposażyć się w ciepłe ubrania i śpiwory. Stworzymy bezpieczną przystań, chroniącą przed wysokimi mrozami.
W związku z nadchodzącym spadkiem temperatur i przewidywanym dużym zainteresowaniem ofertą Domu Nadziei placówka zwraca się o wsparcie.
– Potrzebujemy artykułów spożywczych – dodaje Mariusz Pawlita. – Brakuje nam typowych produktów do przygotowania posiłku: serów, wędlin, kiełbas. Ale mogą to być i gotowe potrawy, typu bigos czy gołąbki w słoiku do podgrzania. Skupiamy się na jedzeniu. Mamy koce, dzięki Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu, który oddał nam część z tych, które wymieniali. Potrzebujemy jeszcze dmuchanych materacy.
Potrzebne produkty żywnościowe i dmuchane materace można przynosić do Domu Nadziei w Opolu, przy ul. Książąt Opolskich 44. Dyżury trwają od 18.00 do 6.00 rano. Póki co zaplanowane są one do piątku włącznie.
Mariusz Pawlita:
Foto: FB/Śniadanie z Nadzieją