Chodzi o ponad 100-letni zwyczaj układania dywanów i chodników z kwiatów w dniu uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, który kultywują mieszkańcy m.in. Klucza, Zimnej Wódki, Zalesia Śląskiego i Olszowej. Do ostatniej z wsi dotarł nasz reporter i zapytał naukowców przygotowujących raport na ten temat o przyszłość tradycji.
– Zachowa się, choć to od twórców będzie zależeć w jakiej formie – odpowiada prof. Katarzyna Smyk z Instytutu Nauk o Kulturze Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. – Tutaj w Olszowej widać wspaniałą współpracę najstarszych i tych młodszych, czasem bardzo małych, bo ledwo co od wózeczka odrosłych, a już sypiących kwiaty czy dzwoniących dzwonkami jeśli mówimy o chłopcach. Myślę, że ta młodzież i dzieci mają to we krwi. Tego należy gratulować i zazdrościć parafianom.
– Badam tradycję w Zimnej Wódce. Samo układanie dywanów czy chodników to jedna rzecz. Natomiast ważna jest również wspólnotowość, że ludzie się spotykają, pracują w gronie sąsiedzi, rodziny. Mieszkańcy bardzo utożsamiają się z tą tradycją. Zobaczymy co będzie dalej, ale ja nie wątpię, że ona przetrwa – mówi dr Magdalena Kwiecińska, członek rady ds. niematerialnego dziedzictwa kulturowego przy ministrze kultury.
Raport przygotowywany przez naukowców ma powstać jesienią 2023 roku. Na jego podstawie badacze wystosują rekomendacje dla depozytariuszy, mieszkańców i samorządów, które pomogą w podtrzymaniu tradycji w następnych latach. Przypomnijmy, że tworzenie dywanów oraz chodników kwietnych w regionie zostało w ubiegłym roku wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
Katarzyna Smyk, Magdalena Kwiecińska:
Autor: Paweł Brol