To był zacięty i pełen zwrotów akcji mecz rewanżowy z Zenitem Kazań. Rosyjska drużyna wygrała 3:2, jednak o awansie do finału Ligi Mistrzów zdecydował „złoty set”. W nim lepsza była ekipa Nikoli Grbicia, która wygrała go 15 do 13. Łukasz Kaczmarek, atakujący kędzierzynian, tak ocenił to spotkanie.
– Pierwszy set kompletna „padaka” z naszej strony, naprawdę zagraliśmy bardzo złą siatkówkę i takiej drużynie nie powinno się przydarzyć. Od drugiego seta naprawdę zagraliśmy fajnie i gdzieś ten czwarty set na pewno boli – mieliśmy dużo okazji na to, żeby skończyć. Tie-break – mieliśmy dużo okazji żeby skończyć – nie skończyliśmy i przyszedł „złoty set”. Mieliśmy jedną piłkę meczową, wykorzystaliśmy ją. Jesteśmy w finale, jesteśmy przeszczęśliwi.
Wielki finał siatkarskiej Ligi Mistrzów zostanie rozegrany 1 maja w Weronie. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagra z włoską drużyną Trentino Itas.
Łukasz Kaczmarek:
Autor: Andrzej Szarometa
zdjęcia: cev.eu