Z powodu pandemii koronawirusa w opolskiej Stegu Arenie nie odbywają się wydarzenia sportowe, artystyczne i muzyczne. Jak mówi Tomasz Wróbel, dyrektor obiektu, straty będą duże, ale na razie trudno je szacować.
– Biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku wrzesień i październik wypelnione były imprezami, zwłaszcza na weekendy były pełne – te starty na pewno są. Jakie? Aby je oszacować, przyjdzie czas za rok. Wtedy będzie można porównać ten okres z analogicznym czasem zeszłego roku. Branża eventowa w wielu momentach nie istnieje. Można raczej minimalizować straty, niż liczyć zyski – komentuje Wróbel.
Budżet Stegu Areny wchodzi w skład budżetu Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, czyli budżetu miasta. Jak zaznacza Tomasz Wróbel, obiekt przy ul. Oleskiej ma przede wszystkim służyć mieszkańcom.
– Zdarza się, że ponosi więcej strat, niż przynosi zysków – zaznacza dyrektor dawnego „Okrąglaka”. – Nie przeskoczymy pewnych rzeczy, które mogłyby przysporzyć niebezpieczeństwa. Problem u nas rodzi się w tym, że jesteśmy obiektem, który jest stworzony do wydarzeń artystycznych scenicznych, sportowych, a kiedy one się nie odbywają – ponosimy straty i te straty będą coraz większe.
Zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego, w strefie zielonej w wydarzeniach organizowanych w przestrzeniach zamkniętych, może brać udział 50% maksymalnej liczby osób. W żółtej – 25%, a w czerwonej podobne wydarzenia są odwoływane.
Tomasz Wróbel, dyrektor Stegu Areny cz.1
Tomasz Wróbel, dyrektor Stegu Areny cz.2