
Wczoraj (20.11) Rada Nadzorcza spółki podjęła uchwałę w sprawie odwołania go z funkcji Prezesa Zarządu – czytamy w oświadczeniu Przewodniczącej Rady Anna Habzdy. Władze Opola które ma ok. 65 % udziałów w spółce chciało próbowało zrobić to już wcześniej. Jednak nie było to możliwe bez zgody przedstawiciela PFR-u zasiadającego w Radzie Nadzorczej. Polski Fundusz Rozwoju posiada nieco ponad procent akcji, które z czasem mają zostać odkupione i tym samym wrócić do miasta. Władze Opola sprzedały je poszukując środków na inwestycje, chodzi między innymi o nowy stadion czy aquapark. Przypomnijmy konflikt w firmie trwa nie od dziś, a jest on pokłosiem innego konfliktu między prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim a środowiskiem Suwerennej Polski, do której należy syn prezesa europoseł Patryk Jaki.
– „W obradach Rady nie brał udział przedstawiciel PFR, choć ta instytucja, przez wiele miesięcy stawała po stronie ojca bardzo ważnego polityka z Zjednoczonej Prawicy i nie godziła się na odwołanie Jakiego, nawet w obliczu druzgocącego raportu PiP. Po wygranych przez opozycję wyborach pękają kolejne mury!” – czytamy na facebooku prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego.
– „Co za histeryczny ton. Więc spokojnie ustalmy fakty:
Po 1. Który to już taki sam wpis? 57. To takie odwołanie jak te wiele poprzednich przez ostatnie lata, po których sądy zawsze stwierdzały nielegalne działanie A.Wiśniewskiego i przywracały Ojca na funkcję…” – to z kolei fragment komentarza Patryka Jakiego pod postem prezydenta Opola.
Podobna sytuacja miała miejsce niemal dokładnie rok temu. Rada po tym jak Ireneusz Jaki kilka miesięcy był zawieszony podjęła uchwałę o odwołaniu trzech członków Zarządu, w tym prezesa. Jednak po pewnym czasie sąd uchwałę unieważniła Ireneusz Jaki wrócił do pracy.
Oprac: Sebastian Pec