
Janusz Kowalski uderza w Mniejszość Niemiecką, a ta odpowiada: „nieprawdziwe informacje”. Poseł Solidarnej Polski, Janusz Kowalski, przedstawił wczoraj (03.12) propozycje zmian, które jego zdaniem miałyby zrównywać prawa mniejszości niemieckiej w Polsce z prawami Polaków mieszkającymi za zachodnią granicą kraju. To m.in. obniżenie przez polski rząd dofinansowywania nauki języka niemieckiego o 50 procent do 2023 roku, zniesienie przywileju wyborczego dla Mniejszości Niemieckiej, likwidacja niemieckojęzycznych tablic na stacjach kolejowych czy powołanie instytucji mającej zająć się reparacjami wojennymi.
– My przeznaczamy sporą kwotę na naukę języka niemieckiego dla mniejszości, a nasi sąsiedzi w ogóle nie dotują języka polskiego – twierdzi Janusz Kowalski.
– Państwo polskie w tej chwili przeznacza aż 236 mln zł na naukę języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej. Państwo niemieckie przeznacza zero euro na naukę języka polskiego jako języka ojczystego w Republice Federalnej Niemiec – mówi Kowalski.
Nie zgadza się z tym Rafał Bartek, przewodniczący Mniejszości Niemieckiej.
– Kwestią podstawową jest, że pieniądze na naukę języka niemieckiego nie trafiają do żadnej Mniejszości Niemieckiej, tylko do polskich samorządów, które realizują ten obowiązek ustawowy. Z kolei sam obowiązek jest tak skonstruowany, że ta dodatkowa subwencja, która trafia do tych samorządów, dotyczy wszystkich mniejszości narodowych i etnicznych żyjących w Polsce – uważa Bartek.
Poseł Solidarnej Polski zapowiedział wprowadzenie poprawki rządowej zmieniającej kwotę finansowania w drugim czytaniu ustawy budżetowej.
Janusz Kowalski, Rafał Bartek:
Autor: Paweł Brol