Opolanie tłumnie ruszyli po karpia, którego nie może zabraknąć na świątecznym stole. Pod jednym ze sklepów rybnych ustawiła się znaczna kolejka. Sprawdziliśmy, jakie sposoby na podanie tej ryby mają mieszkańcy miasta.
– Karp musi być – przekonuje klientka sklepu. – To jest ten smak, to jest złota, świąteczna ryba. I to jest tradycja. Ja przygotuję go w galarecie.
– Czekamy na karpia, jemy go raz w roku – mówi opolanin. – On nie smakuje w innym czasie niż w wigilijny wieczór. Przyrządzimy go klasycznie: usmażymy.
– Ja również przyszłam po karpia – stwierdza inna uczestniczka kolejki. – Usmażę go, ale w dzwonki.
– Jednego zrobię w śmietanie, drugiego w oleju – zdradza pani, która zakupiła ryby. – Jak byliśmy młodsi to mąż łowił ryby w Turawie. Przywoził je do domu i pływały w wannie. Dzieci jeszcze były w domu i miały z tego niezły ubaw.
Warto pamiętać, że karp jest jedną ze zdrowszych ryb. Zawiera dużo witamin i kwasów nasyconych. W naszym regionie są gospodarstwa rybne, które mają w całorocznej ofercie nie tylko żywe karpie, ale też przetwory z tej niedocenianej przez nas na co dzień ryby.