
Rozmawiali o tym w czwartek (11.08) na Kongresie Europejskiej Federacji Mistrzów Kominiarskich w Prószkowie. Chodzi m.in. o drożejący węgiel i ewentualne problemy z jego dostawami. To może wpłynąć na bezpieczeństwo pożarowe i ochronę środowiska w aspekcie eksploatacji kominów i systemów wentylacji.
– Istnieje obawa, że w nadchodzącym sezonie grzewczym wiele osób będzie wrzucać do pieca dosłownie wszystko – alarmuje jeden z uczestników konferencji, który pracuje jako kominiarz w Brzegu. – W tej chwili czynnik ekonomiczny będzie bardzo istotny, bo wiele rodzin nie będzie stać, żeby kupić dwie, trzy tony węgla przy tej cenie, która jest obecnie. Węgiel zastąpią innymi paliwami, czyli tym, co będzie dostępne. O drewno też jest ciężko ze względu na jego cenę. Ludzie będą palić tym, co mają w domu. Do łask wrócą butelki plastikowe, papiery, śmieci, tektura, a przy okazji jeszcze meble, jakaś stara wersalka. Ludzie często mi mówią: „Panie, wszystko się spali”.
– Takie zachowania niosą duże niebezpieczeństwa. To m.in. emisja spalin, większe zanieczyszczenie przewodów kominowych czy kotłów. Niektórzy stawiają na ogrzewanie gazowe i to, obok pomp ciepła, jest dobrym rozwiązaniem. Jednak pytają przy tym, czy gaz na pewno będzie do ich domu dostarczany, czy go nie zabraknie – mówi Henryk Radziej, kominiarz.
Przypominamy, że w wyniku niewłaściwego użytkowania z pieca, jak również palenia materiałami niedozwolonymi, w kominie gromadzi się nadmiar smoły i sadzy. Ich nagromadzenie może spowodować pożar, dlatego oprócz przestrzegania zasad, należy regularnie korzystać z usług kominiarskich.
Uczestnik konferencji, Henryk Radziej:
Autor: Paweł Brol