Katastrofa ekologiczna na Odrze. Tony śniętych ryb wyławiają straże rybackie, wędkarze, ekolodzy i wolontariusze w dolnym biegu rzeki. Zatruta fala minęła już województwo lubuskie. – W związku z sytuacją dzisiaj (11.08) rozpoczynamy codzienne badania wody z Odry w kilku lokalizacjach – mówi Radiu Doxa Sylwia Stemplewska, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu.
– Na terenie naszego województwa próby będą pobierane w siedmiu punktach: na Kanale Kędzierzyńskim, Kanale Gliwickim i Odrze. Kończymy na jazie w Lipkach. Wszczynamy także kontrole w zakładach, które mają aktualne pozwolenia np. na zrzuty ścieków do rzeki Odry. Na te zakłady wkraczamy z kontrolami – mówi Stemplewska.
Ostateczna lista zakładów, które będą skontrolowane nie jest jeszcze ustalona. Badania jakości i składu wody są prowadzone we współpracy z pozostałymi inspektoratami działającymi wzdłuż biegu Odry i potrwają – co najmniej – do wtorku (16.08).
Wcześniejsze pomiary na odcinku opolskim Odry – jak relacjonuje opolski inspektorat – wykazały podwyższoną zawartość chlorków i stężenia tlenu rozpuszczonego w wodzie. Jednak te wskazania nie są wiązane z pomorem ryb.
Nieoficjalnie spekulacje mówią o tym, że masowe śnięcie ryb – w wyniku zatrucia nieustaloną jeszcze substancją – mogło mieć miejsce w województwie dolnośląskim, prawdopodobnie w okolicach Oławy.
Sylwia Stemplewska:
(autor: Tomasz Zbyszewski)