
Obie skonfliktowane strony spotkały się pod egidą marszałka. To była pierwsza okazja do wzajemnej rozmowy radnych gminy Polska Cerekiew i przedstawicieli klubu jeździeckiego Lewada z Zakrzowa. Przypomnijmy, chodzi o dzierżawę części obiektu. Aby odbywało się to bez przetargu, musi być zgoda rady gminy, bo burmistrz lub wójt może to zrobić najwyżej na okres trzech lat. W maju radni zdecydowali, że Lewada powinna stanąć do przetargu z określoną minimalną stawką za wynajem.
Przedstawiciele klubu twierdzą, że nie mogą tyle zapłacić i mówią nawet o zakończeniu działalności. Zdaniem marszałka Andrzeja Buły nie można patrzeć tylko na pieniądze.
– Bo jeżeli klub organizował zawody rangi Mistrzostw Polski, Europy, duże zawody ogólnodostępne i w tym momencie uczestnicy korzystali z restauracji, hotelu jako ze spółki, to działa zasada naczyń połączonych – my ofertę mamy taką, część sportowa jest taka. Jeżeli teraz wejdzie prywatny partner i zechce stworzyć tu hotel dla swoich koni, może wszystkim innym powiedzieć dziękuję, zakaz wstępu i co z tego, że gmina dostanie czynsz – dodaje marszałek.
Lewada prowadzona przez znanego i utytułowanego trenera międzynarodowego Andrzeja Sałackiego działa w Zakrzowie ponad 30 lat. Obecnie za wynajem płaci ok 5 tysięcy złotych miesięcznie. Minimalna stawka w przetargu oznacza czynsz w wysokości 17,5 tysiąca złotych. Klub zaproponował nieco większą opłatę niż obecnie ale z 10-letnim okresem dzierżawy, na co z kolei nie godzą się radni.
Do tej pory obie strony rozmawiały ze sobą za pomocą listów otwartych i pośrednictwem wójta. Do jutra (12.08) do południa, do urzędu gminy w Polskiej Cerekwi, mogą wpływać oferty dotyczące wynajęcia części ośrodka zajmowanego przez klub Lewada.
Andrzej Buła:
Autor: Sebastian Pec