To pokłosie sporu o lokal pomiędzy Fundacją Kwitnące Talenty a opolskim ratuszem, który trwa od końca ubiegłego roku. Miasto wypowiedziało umowę najmu organizacji pozarządowej ze względu na złamanie jej warunków, w związku z czym Talentownia miała wyprowadzić się z pomieszczeń do 26 stycznia. Nie zrobiła tego, bo – jak uważa jej prezes Piotr Koziol – do żadnych nieprawidłowości ze strony fundacji nie doszło. Odmówiono również przekazania kluczy do lokalu przedstawicielom Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, którzy mają teraz z niego korzystać.
– W konsekwencji musieliśmy poprosić o pomoc służby mundurowe – mówi Adam Leszczyński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Opola. – Zapadła decyzja, żeby na początku tego tygodnia również mu przypomnieć, że ten lokal nie powinien być przez niego użytkowany. Jednak pan Koziol ponownie odmówił przekazania kluczy, stąd też podjęliśmy decyzję, aby w towarzystwie policji i straży miejskiej wymienić zamki w tym lokalu. Wszystkie rzeczy fundacji, które pozostały w jego pomieszczeniach, są zabezpieczone. W momencie, w którym pan Koziol zwróci się do dyrekcji MOSiR-u z prośbą o odebranie tych rzeczy, nastąpi ustalenie terminu do komisyjnego otwarcia lokalu w celu odebrania własności.
– Jestem zaskoczony, że miasto działa niezgodnie z prawem. Zabrali nam dostęp do naszych dokumentów. W związku z tą sytuacją podejmiemy odpowiednie kroki prawne – odpowiada Piotr Koziol.
Mimo tego fundacja wciąż stara się podjąć mediacje z miastem. Ratusz odmawia, tłumacząc, że sprawa jest już zamknięta. Piotr Koziol nie rezygnuje z działalności Talentowni i zapowiada kolejne wydarzenia.
Adam Leszczyński, Piotr Koziol:
Autor: Paweł Brol