W czwartym, jak się okazało – ostatnim meczu wielkiego finału Plusligi siatkarzy, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, nie pozostawiła złudzeń rywalom. Od pierwszego gwizdka była lepsza w każdym elemencie gry. Jastrzębski Węgiel przegrał sobotnie spotkanie 3:0 i został wicemistrzem kraju. Tytuł mistrzowski powraca zatem do Kędzierzyna. Kamil Semeniuk przyznał, że nie liczył na taki sukces.
– Myślę, że nikt się z nas nie spodziewał, że to spotkanie tutaj, czwarte, tak się potoczy, że wygramy 3:0, ale jednak pokazaliśmy charakter. Mimo naszych problemów, jeżeli chodzi o Norberta Hubera, który doznał kontuzji w trzecim spotkaniu. Krzysiu Rejno wszedł na boisko i zagrał kapitalne zawody.
Piotr Szpaczek, prezes Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle o zdobytym tytule i autorach sukcesu
– To zwycięstwo całego klubu. Prezesa Świderskiego, wszystkich pracowników, sztabu szkoleniowego, zawodników, sponsorów, kibiców. Także to świętujemy dzisiaj wszyscy.
Przed ZAKSĄ jeszcze jeden ważny mecz w tym sezonie. W niedzielę 22 maja w stolicy Słowenii, kędzierzynianie powalczą o obronę tytułu, czyli zwycięzcy Ligi Mistrzów. Przeciwnikiem w finale będzie, podobnie jak rok temu, włoski zespół ITAS Trentino.
Kamil Semeniuk:
Piotr Szpaczek:
Autor: Andrzej Szarometa