
Chodzi o pięcioprocentowy próg, którego jej komitet wyborczy nie musi przekraczać w skali kraju. Jednak – jak mówią przedstawiciele mniejszości – wiceminister Janusz Kowalski z Solidarnej Polski, kilkukrotnie próbował to zmienić. W styczniu tego roku chciał nawet zmiany Kodeksu Wyborczego w tym zakresie. W skali kraju rzeczywiście – ze względu na status mniejszości narodowej i tym samym rozproszenie – jej komitet wyborczy nie musi tego progu przekraczać. Jednak musimy to zrobić w okręgach – przypominają działacze MN.
– Mniejszość Niemiecka, tak jak inne mniejszości narodowe i etniczne w Polsce, ma możliwość, aby ubiegać się o mandat w poszczególnych okręgach wyborczych. Ale komitety, które są stworzone przez te mniejszości muszą osiągnąć próg pięcioprocentowy w danym okręgu, aby móc uczestniczyć w podziale tych mandatów – przypomina Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej.
– Przedstawiciele MN to pełnoprawni obywatele Rzeczpospolitej Polski, którzy mają prawo do udziału w wyborach i do startu w nich. W demokratycznym kraju nie powinno to być w żaden sposób ograniczane – mówi Rafał Bartek, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce.
– Tworzymy struktury polityczne i nasz komitet, aby mieć swoich przedstawicieli w parlamencie i by nasz głos był słyszalny – dodaje Sylwia Kus z Mniejszości Niemieckiej.
Przypomnijmy, ostatecznie poprawka postulowana przez wiceministra rolnictwa nie zyskała w Sejmie wystarczającego poparcia. Jednak nie oznacza to, że złożył on broń w tej sprawie.
Ryszard Galla, Rafał Bartek, Sylwia Kus:
autor: Sara Rostkowska