Jest więc ich mało w porównaniu z innymi regionami, na których terenach znajduje się do kilkunastu takich instalacji. Zaopatrują one małe i średnie gospodarstwa rolne oraz przetwórcze w tanią energię elektryczną, jak również ciepło. Zasilane są biomasą roślinną i gnojowicą, nie wydzielają przykrych zapachów, a także usuwają gazy cieplarniane.
– Obecne biogazownie zajmują mało miejsca – zapewnia Andrzej Jurkiewicz, prezes firmy eGmina, Infrastruktura, Energetyka. – Instalacja w podstawowej wersji zajmuje powierzchnię o wielkości ok. 200 metrów kwadratowych. Tyle potrzebujemy, żeby wybudować fermentator i techniczny kontener, który stoi przy tym fermentatorze. Biogazownia kosztuje mniej więcej od 1 mln do 3 mln zł. Czas zwrotu inwestycji jest na poziomie 3 lat.
Na budowę biogazowni można uzyskać dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska w wysokości do 50 procent.
Andrzej Jurkiewicz:
Autor: Paweł Brol